Dominika Ćosić Dominika Ćosić
653
BLOG

Oburzeni

Dominika Ćosić Dominika Ćosić Polityka Obserwuj notkę 10

Ostatnie gwałtowne manifestacje Oburzonych to raczej początek większej fali niż epizodyczne zajścia. Trudno nie byc oburzonym, patrząc na to, jak szefowie banków-bankrutów zamiast wędrować za kratki lub płacić odszkodowania dostają jeszcze milionowe odprawy. Pytanie - czy ta fala wywoła powódź?

Kiedy jesienią 2008 roku do Europy dotarła pierwsza fala kryzysu, pojawił się niepokój o polityczne skutki kryzysu. Po trzech latach, kiedy Europę dotyka druga fala kryzysu, Grecja tonie, Irlandia jest w niewiele lepszej sytuacji, Hiszpania, Portugalia i Włochy także "chorują", zaniepokojenie jest jeszcze większe. Teraz już nie tylko polityczni zawodowi czarnowidze, ale i poważni eksperci zaczynają porównywać obecną sytuację w Europie z tym, co się działo w latach 20 i 30. ubiegłego stulecia. Jakim szarlatanom dadzą się teraz uwieść rozczarowani politycznym establishmentem Europejczycy? Wybory, zarówno na szczeblu lokalnym, regionalnym, jak i krajowyym w poszczególnych państwach europejskich pokazują rosnące poparcie dla rozmaitej maści populistów. Ruch Oburzonych łatwo się może stać polityczną trampoliną dla jakiegoś współczesnego Hitlera. Trudno się dziwić wychodzącym na ulice ludziom. Mnie też oburzają odprawy, jakie dostają w nagrodę za złe zarządzanie dyrekcje banków-bankrutów. Jeżeli popatrzymy na to w szerszej pespektywie - uwzględniając coraz większą liczbę nieeuropejskich imigranów i problemy z ich asymilacją, kryzys religijności i tradycyjnych wartości i spowodowany tym chaos moralny - nietrudno o wniosek, że przypomina to wszystko tykającą bombę. Teraz wystarczy, że jakiś charyzmatyczny trybun ludowy oburzonym i rozczarowanym wskaże wroga. Niedawno czytałam, bodaj w miesięczniku Znak, tekst o tym, kogo poszczególne narody europejskie obwiniają za obecny kryzys. Grecy winą obarczają Niemców, Angelę Merkel i Żydów. Hiszpanie - Watykan i... masonerię. I tak dalej. Widać jasno, że kierunek oskarżenia wpisuje się w historyczny schemat. Holendrzy zaczęli coraz mocniej występować przeciw przybyszom, w tym także Polakom. Nie sądzę, by obecny kryzys zaowocował nagłym wzrostem antysemityzmu. Bardziej prawdopodobne, że będzie to antymuzułmanizm lub po prostu silna ksenofobia, ukierunkowana zgodnie ze specyfiką danego kraju. Ale może być to także antyeuropeizm, przejawiający się w niechęci do integracji europejskiej. Tym bardziej, że w wielu krajach - dobrym przykładem są Niemcy - pogłębia się przepaść pomiędzy proeuropejskim politycznym mainstreamem a obywatelami.

Jakie jest wyjście? Zaostrzenie kontroli bankowej nie byłoby złym rozwiązaniem. W bardziej długofalowej perspektywie byłby to powrót do bardziej tradycyjnych wartości. Znamienne, że we Francji mniej więcej od początku pierwszej fali kryzysu czołowi politycy zaczynają nieśmiało wtrącać nawiązania do chrześcijańskich korzeni Francji i wojujący laicyzm traci na sile.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka